27
lis

Terapia światłem – moda czy konieczność?

Słońce oferuje nam naturalną dawkę witalności, w postaci światła i ciepła (podczerwieni). Jego zmienność od brzasku, poprzez południe, aż do zmierzchu sprawia, że nasz organizm jest stopniowo pobudzany różną dawką światła czerwonego i niebieskiego. Wytwarzane hormony: melatonina i kortyzol, są pochodną udziału promieniowania czerwonego i niebieskiego, a w konsekwencji różną temperaturą barwową światła białego. Zatem dobrostan człowieka zależy od zmienności promieniowania, które daje nam Słońca, a które dziś można wytworzyć w sposób sztuczny dedykowanymi, specjalistycznymi systemami LED do fototerapii, w zaciszu domowym lub w gabinetach terapeutycznych.

Biorąc pod uwagę wiedzę medyczną, można stwierdzić, że:

– światło niebieskie (ok. 415nm) wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwzapalne, a nawet hamujące rozwój stanów zapalnych skóry. Światło o barwie niebieskiej może niszczyć bakterie nie naruszając tkanek skóry i leczyć stany zapalne w stosunkowo krótkim czasie.
– światło czerwone (ok. 630nm) wzmaga aktywność komórek, przyspiesza metabolizm, zmniejsza i łagodzi podrażnienia pozabiegowe (w tym zaczerwienienia i stany zapalne), a co najważniejsze przyspiesza gojenie ran. Oprócz tego stymuluje produkcję kolagenu i elastyny. Wpływa na poprawę elastyczności i sprężystości skóry, przynosi bardzo dobre efekty w zakresie opóźnienia procesów starzenia, redukcji zmarszczek oraz przebarwień.
– promieniowanie podczerwone (ok. 830nm) pobudza i zwiększa komórkową przemianę materii. Wpływa na rozszerzanie się naczyń krwionośnych i poprawia mikrokrążenie, co poprawia m.in. wymianę substancji odżywczych i wspomaganie usuwania toksyn. Światło to jest skuteczne w leczeniu stanów zapalnych, ran, urazów.

Moda to zatem, czy konieczność? Nasz odpowiedź jest niezwykle prosta. Rozwiązania, które oferujemy pozwalają na poprawą dobrostanu człowieka, wpływają na efektywność snu ale w głównej mierze służą zdrowiu, zarówno w procesie leczenia, rehabilitacji jak też w poprawie codziennego komfortu życia, poprzez stymulację rytmu okołodobowego (cyrkadialnego), o czym opowiemy wkrótce.